Wczoraj, dzisiaj i podejrzewam, że w ciągu najbliższego tygodnia będę miała szalone dni:) W brew wszystkiemu i wszystkim lubię ten stan. Lubię być na pełnych obrotach, uwielbiam mieć dużo zajęć. Nie mam ochoty odpoczywać...a wiem, że przyjdzie taki dzień, kiedy będę miała dosyć i zapewne pójdę spać o 20:00;) Ale to nie dzisiaj.... dzisiaj jest dzień na pełnych obrotach.
Najpierw pobudka o 5:45 i słychać było dźwięczne: "mamo, jeść, mamo, baja".
Było jeść, nie było bajki, bo na 10:30 do kina a tam... 6 odcinków nudnej bajki, no ale nie mi miała się ona podobać;) Grunt, że dzieci zadowolone:) Później zakupy, pranie, sprzątanie, spacery, ogródek.... i tak mijała sobota. Byłaby ona zwyczajna, taka jak każda inna gdyby nie moja - myślę, że nowa pasja - szycie. Chociaż, żeby mówić o pasji jest jeszcze za wcześnie, ale dzisiaj udało mi się (no, prawie skończyłam) uszyć swoją pierwszą bluzkę:). Nie miałam wykroju, ale miałam starego "łucznika", którego odkurzyłam, miałam kawałek zielonej tkaniny, którą kupiłam za 8zł i miałam chęci, chęci i upór:)
Szyłam, rozpruwałam, mierzyłam i uszyłam:)
W związku z tym, że szyłam, nie miałam czasu na swoją pierwszą i największą (przez którą i ja jestem coraz większa;) ) pasję: na gotowanie.Stąd miał być dzisiaj prosty i szybki obiad. A wyszło... smaczne danie. Bardzo gęsta zupa, którą wszyscy byli zachwyceni. Ja niestety zdążyłam zjeść jedynie trochę makaronu. Całą resztę (czyli po dwie dokładki) zjadły przede wszystkim dzieci.
W związku z tym, że przy lepieniu mięsnych kulek pomagał y mi rączki mojej 5 - latki przepis dodaję do akcji:
Składniki:
- 300g mięsa mielonego,
- 1 jajko,
- sól, pieprz do smaku,
- majeranek (ja dałam świeży),
- 3 łyżki mąki kukurydzianej,
- 80g koncentratu pomidorowego,
- 3 l wody,
- włoszczyzna (2 małe marchewki, 1/4 selera, 1 mały por, 1 korzeń pietruszki),
- 1 liść laurowy,
- ulubiony makaron (u mnie bezglutenowe literki).
Wodę zagotować z obraną włoszczyzną i liściem laurowy. W czasie kiedy włoszczyzna będzie się gotowała przygotować mięsne kulki. Mięso, jajka, sól, pieprz i majeranek wymieszać ze sobą i ugniatać mięso do momentu, aż zacznie ono puszczać "klej". Mając mokre ręce lepić małe kulki z mięsa, a następnie obtoczyć je w mące kukurydzianej. Pulpety dodać do gotującej się wody i gotować ok 5 minut. Po tym czasie dodać makaron i koncentrat pomidorowy. Całość dalej gotować do momentu aż makaron będzie miękki. Na koniec doprawić do smaku solą i pieprzem.
Gotowe!
makaron cyferki! mój ulubiony. jak i zresztą pomidorowa.
OdpowiedzUsuńWiesz, jak tylko zobaczyłam w sklepie internetowym makaronowe literki od razu je kupiłam:) Strzał był 10!:)
UsuńBardzo dobra na redukcje zupka ;) Możecie zobaczyć sobie sami, że to prawda na www.female.pl/tabela.php3
OdpowiedzUsuńDziękuję Rafal
UsuńFajna zupka. Chętnie bym taką zjadła:-)
OdpowiedzUsuńW takim razie Joasiu powróćmy trochę do tradycji:)
UsuńNie ma to jak pożywny obiad, 2 w 1 :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że dokładnie to samo powiedziała moja starsza córka:) Po wakacjach u babci przyzwyczaiła się do 2 daniowych obiadów. U mnie nie ma na to szans, więc sama sobie wytłumaczyła, że jest to obiad 2 w 1:)
UsuńKiedyś będzie mamie wdzięczna za nauczenie idei obiadów 2 w 1, kiedy sama je będzie gotować ;)
UsuńHehehe, pewnie bedzie chodziła do mamusi na obiadki przez dłuuuugi czas...;)
UsuńCiekawy pomysł z tymi klopsikami w zupie :) Choć sama bardziej preferuję zupę na całych pomidorach i przecierach niż na koncentracie :) Ale rzeczywiście to super danie 2 w 1.
OdpowiedzUsuńJa również wolę pomidory, ale nie było ich w domu. Został mi sam przecier:)
Usuń