Wczoraj wieczorem zupełnym przypadkiem udało mi się stworzyć jak dla mnie już prawie idealny spód do tarty:) Mogłaby być jedynie odrobinę mniej twarda. Ale to akurat raczej wynika z tego, że za długo trzymałam ją w piekarniku;) (tak się kończą plotki z sąsiadką:) ).
Z tego przepisu początkowo miały powstać tortille:p mama alergika znalazła w swojej książce kucharskiej przepis na bezglutenowe tortille. Niestety nie udał się;) Więcej na temat tego przepisu możecie poczytać w komentarzach przepisu na moją naleśniko-tortillę:)
Ciasto przyklejało się do papieru gdy próbowałam je rozwałkować między dwoma kawałkami pergaminu. Gdy ciasto podsypywałam mąką zaczynało się kruszyć nawet po delikatnym dotknięciu. Ostatecznie powstało z tego ciasta kilka chrupkich chipsów:)
Jako, że nie lubię wyrzucać jedzenia z pozostałego ciasta postanowiłam spróbować zrobić tartę:) To był strzał w 10!
A kurki kupiłam od grzybiarzy stojących przy drodze krajowej nr 11:)
Składniki:
Na ciasto:
- 120g mąki kukurydzianej,
- szczypta soli,
- 160ml letniej wody,
- 1 jajko,
- 200g mixu mąki bezglutenowej.
Na nadzenie:
- 300g kurek,
- 80ml śmietany,
- 1 jajko,
- pęczek natki pietruszki,
- 120g wędzonego boczku,
- 1/2 cebuli,
- sól i pieprz do smaku.
Ciasta:
Mąkę kukurydzianą, sól i letnią wodę mieszamy w jednym naczyniu do połączenia się składników. Odstawiamy ciasto pod przykryciem na ok. 1 godz. Po tym czasie dodajemy resztę składników i ręczni wyrabiamy. Ciasto rozwałkowujemy i przenosimy do formy na tartę lub do tortownicy. Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do temp 180stC przez ok 5 minut.
Nadzienia:
Boczek podsmażamy na patelni i dodajemy do niego pokrojoną w kostkę cebulę. Po ok 2 minutach dodajemy umyte i osuszone kurki. Dusimy całość przez ok 5 minut, po tym czasie odkrywamy naczynie i dalej trzymamy na ogniu do czasu aż płyn odparuje. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Tak przygotowane nadzienie nakładamy na wcześniej podpieczone ciasto.
Śmietanę mieszamy z jajkiem i posiekaną natką pietruszki.
Przygotowaną masę śmietanową wylewamy na masę z kurek i boczku. Całość pieczemy przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do temp. 180stC (ja piekłam 20 i to było o 5 minut za długo;) ).
SMACZNEGO!
Przepis wprowadzam do akcji Beatrice: "Kurki"
O rany jak za mną chodzi tarta z kurkami! Ale mi smaka narobiłaś!!! A ja na przed urlopowej diecie :(((
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda!
Pozdrawiam gorąco :)
Mam nadzieję, że nie na takiej diecie na jakiej ja jestem.
UsuńOstatnio moja dieta to dieta obietnic:)
ach, wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńa jakie ma bogate wnętrze!
Głównie chodziło o kurki:) Reszta była dodatkiem:)
UsuńWspaniała tarta! musi pysznie smakować, zresztą tam, gdzie są kurki, jest zawsze pysznie! Wygląda bardzo kusząco;)
OdpowiedzUsuńprawda, tam gdzie są kurki zawsze jest pysznie:)
UsuńWiesz, że ją zrobiłam;) Ciasto - rewelacja, jestem zachwycona;) Tylko troszkę inaczej u mnie z nadzieniem, ale też kurkowym;) Pozwolisz, że wstawię u siebie na blogu przepis z odnośnikiem do Ciebie;)?
UsuńAle mi się miło zrobiło:) Bardzo się cieszę, że przepis się udał i że jesteś z niego zadowolona.
UsuńOczywiście, że się zgadzam:) Skoro smakowało to jest to wręcz wskazane;)
wygląda bosko! uwielbiam i kurki i tarty więc zrobię wkrótce na pewno :) u mnie niestety kurek nie sprzedają, więc pozostaje mi namówić teściową na wyprawę na grzyby ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też ich nie sprzedają. Dlatego jadąc drogą krajową i widząc grzybiarzy zatrzymaliśmy się z mężem aby kupić te złote grzyby:)
UsuńCiekawe tarty wyszły Ci z tych tortilli. Wyglądają pysznie.
OdpowiedzUsuńTortillowa tarta, nie ma tego złego...Jak widać przepisy z książek nie zawsze się sprawdzają:( ale za to mogą być źródłem inspiracji. Tarta piękna!
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz:) nie ma tego złego... za to są pyszne (tj były) pyszne tarty:) )
UsuńPiękne te tarty! z chęcią zrobię! :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie patrzyłam na durszlak i nie ma Twojego wpisu w akcji... może spróbuj jeszcze raz, bo szkoda byłoby, żeby Twojego przepisu nie było.
Dziękuję Beatrice:)
OdpowiedzUsuńTo powiedz mi proszę jak największemu laikowi co powinnam zrobić aby tarty zostały dodane do akcji?
Bo coś muszę źle robić. Z tego co widzę, to żaden przepis, który brał udział w akcji nie został dodany.
Pomóż proszę!:)
Jesteś zalogowana na Durszlaku, prawda? wchodzisz na stonkę akcji i klikasz dodaj wpis. Powinny pokazać się Twoje przepisy i klikasz dodaj przepis właśnie pod tartą w kurkami. I to tyle ;)
UsuńJeśli nie uda się, napisz do mnie proszę, coś pokombinujemy:)
I udało się :)
UsuńWłaśnie chciałam to pisać:)
UsuńTak to już jest, najciemniej pod latarnią. Nie widziałam, tego wielkiego przycisku "dodaj przepis":p
o jejku jak dużo farszu, to musi smakować wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jajecznicę z kurkami, a takie tarty są ciekawe, bo można je zawsze odgrzać następnego dnia.
OdpowiedzUsuńU nas się nie udało. Tarty zostały zjedzone od razu:)
UsuńBoskie są te tarty. Absolutnie cudowne. Zainspirowałaś mnie :-)
OdpowiedzUsuńMiód lejesz na moje serce pisząc taki komentarz:)
UsuńW takim razie czekam na relację:)
Tarta z kurkami to moje wielkie marzenie od kilku dni. Chodzi za mną i chodzi. Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się ją zrealizować, bo dodatkowo Twój przepis mnie zmobilizował do działania. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
Więc czekam na relacje. Wiesz, trzeba zakasać rękawy i do roboty:)
UsuńJa miałam największy problem z dostaniem kurek. Ale i z tym sobie poradziłam:)
Uwielbiam tarty z kurkami! Miałam już do przerobienia dwie torebki kurek, ale jeszcze nie piekłam w tym roku tarty, ale to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na relację:)
Usuńto TEN spód? ja się co prawda nie znam na miksach bezglutenowych mąk, powiesz mi co jest w składzie Twojej? proporcje pewnie nie są podane? pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń