Dzisiaj chociaż bardzo chciałam nie jest agrestowo. Zapomniałam kupić jeden składnik;)
Za to dzisiaj jest smaczna sałatka, którą można jeść zarówno na ciepło jak i na zimno:) Wczoraj na kolacji była wersja na ciepło a dzisiaj w pracy na zimno:) Wygodne wyjadanie resztek z dnia poprzedniego;)
Więcej dzisiaj nic nie napiszę, bo dzieci zaraz się przebudzą i będzie słychać dźwięczne: "mamo, jeeeeść" a później jak każdego dnia w pędzie będziemy wychodzić do przedszkoli i do pracy chociaż codziennie obiecuję sobie, że koniec z szybkimi porankami ;) Niestety dzieci szybko weryfikują moje plany;)
- 1 woreczek bobu (nigdy go nie ważyłam? ale podejrzewam, że było ok 450g),
- 250g wędzonego boczku,
- 1/2 białej cebuli,
- 2 pomidory,
- gałązka tymianku.
Wykonanie:
Bób gotujemy w osolonej wodzie ok 3-5minut od momentu zagotowania się wody i obieram. Pomidory obieram ze skórki, usuwam nasiona i kroję w kostkę. Boczek kroimy w drobne paski, a cebulę w kostkę. Boczek podsmażam na suchej patelni przez ok 3 minuty i dodaję cebulę. Całość podsmażam jeszcze ok 2 minut. Dodaję bób z pomidorami i podsmażam do momentu aż pomidory będą ciepłe uważając by ich nie przesmażyć (ok 1minuty na wolnym ogniu).
Danie przekładam do misek i posypuję świeżym tymiankiem.
Smacznego!
Lubię połączenie bobu z boczkiem, a taka kanapeczka to coś wspaniałego :) Ja lubię leniwe poranki, spokojne śniadanie, ubieranie, bo inaczej robię się nerwowa ;) Potrafię wstać godzinę wcześniej, tylko po to, żeby poleżeć w wannie:)
OdpowiedzUsuńGula, a może wyrzucisz weryfikację obrazkową? Będzie wygodniej dodawać komentarze :)
OdpowiedzUsuńEch, myślałam, ze to wczoraj zrobiłam.... Sama jej bardzo nie lubię. Muszę poszperać na blogu i zobaczyć jak to zrobić:) Dzięki za sygnał.
OdpowiedzUsuńp.s. jak ja to zrobiłam, ze ona się pojawiła? :D
Zrobiłam. Mam nadzieję, że tym razem pomyślnie:). Dajcie mi proszę znać, jeżeli jeszcze będzie się pojawiała:) Z góry dziękuję:)
OdpowiedzUsuńJuż jest ok, od razu lepiej :)
UsuńSuper, dzięki za odpowiedź:)
Usuńjeszcze w tym roku nie jadłam bobu, ale taki pomysł na jego wykorzystanie bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wykorzystanie świeżego bobu. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPs. weryfikacja obrazkowa ciągle jeszcze jest, mi to szczególnie nie przeszkadza ;-)
haaaa no to się zgadałyśmy:) ja dzisiaj również robiłam sałatkę z bobem tylko trochę inną:D Pojawi się u mnie w przeciągu kilku najbliższych dni:D Niesamowicie wyszła ta twoja sałatka:)
OdpowiedzUsuńŚwietna sałatka, ale musi poczekać, bo teraz już - jak dla mnie - bób jest za stary ;)
OdpowiedzUsuńI świetny blog, że też wcześniej do Ciebie nie trafiłam...
Kiedyś jadłam podobną sałatkę i mogę potwierdzić, że była pyszna :-)
OdpowiedzUsuńasieja śpiesz się kochana, bób powoli zacznie znikać z naszych warzywniaków;)
OdpowiedzUsuńDrui, dziękuję:), weryfikację obrazkową w końcu udało mi się usunąć:) - ja sama za nią nie przepadam;)
Antenka, czekam na relację:)
Patyska, i vice versa:) A tak szukałam blogów dla alergików. Nie wiem dlaczego Twojego nie widziałam:) Ale jak to mówią, nie ma tego złego...:)
Joasiu, cieszę się:) Dzisiaj w pracy do sałatki dokroiłam cykorię. Dzięki niej danie zrobiło się jeszcze bardziej sałatkowe;)