Wczoraj przygotowałam na kolację dla męża bułeczki z wytrawnym nadzieniem. Ponownie korzystałam z przepisu dorotus. Nie mogło się obejść bez modyfikacji.
Ciasto przygotowałam zgodnie z zaleceniem autorki, natomiast do prostego farszu pieczarkowego (cebula i pieczarki) dodałam odrobinę kiszonej kapusty, za którą wprost przepada mój mąż.
Mimo wielu plotek dotyczących pieczarek i ich szkodliwości ja bardzo sobie cenię ten grzyb i często używam go jako dodatek do wielu dań. Pieczarka - czyli grzyb należący do rodziny pieczarkowatych uprawiany był we Francji już od XVII wieku. To właśnie z tych regionów "biała dama" przybyła cały wiek później do Polski i bardzo szybko znalazła swoich zwolenników. Podobno idealna pieczarka to taka, która ma mały, kulisty i biały kapelusz, krótką i grubą nóżkę a pod kapeluszem różowe blaszki. Im są one ciemniejsze tym pieczarka jest prawdopodobnie starsza. Napisałam "podobno idealna" ponieważ dla mnie w zależności od przeznaczenia pieczarki różne jej wielkości mają inne wartości. Tak na przykład do gotowania, czy duszenia wyżej opisana jest idealną, natomiast do farszów wolę zdecydowanie większe, które łatwiej będzie siekać. Do sałatek i surówek staram się wybrać takie, które mają mało widoczne blaszki, to właśnie one podczas mycia chłoną najwięcej wody i powodują, że pieczarka szybko czernieje. Można oczywiście spowolnić ten proces dodając bezpośrednio po umyciu i osuszeniu pieczarek sok z cytryny, który idealnie komponuje się z tym grzybem.
Spis produktów:
- 500g mąki przennej,
- 1/2 szkl. letniego mleka,
- 1/2 szkl. letniej wody,
- 2 łyżki oleju,
- 1 jajko,
- 1 łyżeczka soli,
- 25g świeżych drożdży.
Nadzienie:
- 700g pieczarek,
- 3 średnie cebule,
- 150g kapusty kiszonej,
- olej do smażenia.
Wykonanie:
Przesianą mąkę wymieszać z rozczynem (w tym przypadku rozpuściłam drożdże w 1/2szkl. letniego mleka z odrobiną soli, cukru i 1 łyżką mąki). Dodać resztę składników i wyrobić elastyczne i gładkie ciasto. Uformować z niego kulę i zostawić pod przykryciem w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1 godziny).
Gdy ciasto osiągnie odpowiednią wielkość podzielić je na równe części. Każdą z nich rozwałkować na bardzo cienkie ciasto (autorka zaleca zdecydowanie grubsze). Kłaść BARDZO DUŻO nadzienia i składać je na pół, zlepić razem jak pierogi i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia łączeniem do dołu, zachowując odstępy między bułeczkami. Przykryć ściereczką i zostawić do napuszenia na ok 15-20minut. Przed samym pieczeniem posmarować jajkiem i można je dodatkowo posypać ziarnem.
Piec w temperaturze 190st. C przez ok 25 minut. Najlepiej smakują gorące (ale zawsze można je odgrzać w kuchence mikrofalowej:) ).
Przygotowanie nadzienia: obraną i pokrojoną w kostkę cebulę zeszklić naoleju. Dodać pokrojone pieczarki i kapustę kiszoną. Doprawić solą (można dodać kminku), podsmażyć i dusić na wolnym ogniu bez przykrycia do odparowania wody.
Jako, że rozwałkowałam ciasto bardzo cienko to zabrakło mi farszu. Pozostałe bułeczki wypełniłam kupna masą kajmakową. Osobiście bardziej mi smakowały wytrawne:)
SMACZNEGO!!!
koniecznie muszę je zrobić :)
OdpowiedzUsuńLubie takie pieczarkowe, grzybowe, kapusciane i inne wytrawne, szczegolnie do barszczu. Zawsze zachciewa mi sie ich w jesnienno-zimowe wieczory. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPaula, masz racje-koniecznie trzeba je zrobić:) Są tego warte:)
OdpowiedzUsuńKarolina, jesień już jest blisko, więc i może bułeczki będą?:)
Ciepłe bułeczki które dopiero co wyszły z pieca są najsmaczniejsze i nie ma lepszego smaku. Ja jestem przekonana, że jak robię jakieś dania mączne z przepisów https://basiazsercem.pl/ to za każdym razem wychodzą mi przepyszne. W końcu chodzi o to, aby zrobić coś co będzie smakowało każdemu.
OdpowiedzUsuń