Etykiety

poniedziałek, 20 września 2010

Zupa Zbójnicka - UWAGA GLUTEN

 Zupa Zbójnicka od pewnego czasu jest naszą ulubioną. Moim zdaniem idealna na zimne jesienne lub zimowe wieczory. Gęsta, sycąca i lekko pikantna. 
Jest to kolejne danie z kuchni węgierskiej, czyli typowo jednogarnkowej, ale za to bardzo treściwej. 
Kuchnia węgierska jest jedną z tych rodzajów kuchni, które mają w swoim repertuarze dobrze doprawione, często pikantne potrawy. Przy tym wszystkim bogactwo smaków i ich różnorodność jest ogromna. Jednak łączy je najczęściej cebula, czosnek i pieprz (ja osobiście do tego trio bym jeszcze dodała paprykę pod różnymi postaciami). 
Cebula zresztą jak wiele innych warzył przybyła do Węgier z Włoch. a do Europy z Azji Środkowej .Dawniej uważano ją za warzywo biedaków, którzy jadali ją w całości lub kładli na chlebie obłożony słoniną i plastrami cebuli. To właśnie wiejscy Węgrzy doceniali jej walory lecznicze i często używali do wypędzenia robaków, leczenia kataru a także przepowiadano z niej pogodę.

Składniki:
  • 150g wędzonego boczku,
  • 100g wędzonej kiełbasy paprykowej (ja kupuję kiełbasę chorizzo),
  • 250g grzybów (najlepiej leśnych),
  • 50g mąki,
  • 1 cebula drobno posiekana,
  • 200ml kwaśnej śmietany,
  • 5szkl. bulionu (ja robię na kostkach rosołowych z grzybami),
  • 2 liście laurowe, 
  • pieprz,
  • sól,
  • tymianek,
  • papryka mielona,
  • 300g pierogów z mięsem.

    Wykonanie:
    pokrojony w kostkę boczek podsmażyć. Gotowe skwarki ściągnąć z patelni a na wytopionym tłuszczu zeszklić cebulę. Następnie dodać grzyby, zioła, odrobinę soli i pieprzu. Dusić przez kilka minut i na koniec posypać mieloną papryką i zalać bulionem.
    Do zupy dołożyć liście laurowe, pokrojoną w plasterki kiełbasę wraz z wcześniej podsmażonym boczkiem i zagotować.
    Po zagotowaniu dodać pierogi. Gdy pierogi się ugotują zagęścić zupę mieszanką mąki i kwaśnej śmietany.
    Po ponownym zagotowaniu można ją podawać :)

    POLECAM!!! GĘSTE, SYTE I PRZEDE WSZYSTKIM SMACZNE:)

    piątek, 17 września 2010

    Bezglutenowy Karmel

    Podaję Wam przepis na smakowity karmel. To była moja pierwsza przygoda z  płynnym cukrem. Powodem dla którego go przygotowałam była chęć pokruszenia go i wysypania na ciasto. W pewnej cukierni jest ciasto, które nazywa się "kostka porzeczkowa".  Jest to połączenie, ciemnego ciasta z orzechami i tajemniczym składnikiem, który chrupie. Po analizie, jaką przeprowadziłyśmy wraz z teściową stwierdziłyśmy, że jest to pokruszony i rozsypany po wierzchu ciasta karmel. Ciemne ciasto jraz z karmelem jest otulone słodka białą masą i lekko kwaskową masą porzeczkową (mi przypomina torcik hiszpański). Całość obłożona owocami i pokrywa słodką żelatyną. Karmel przygotowałam dwa dni wcześniej. Córka zajadał się lizakami, które mamusia przygotowała:). Pokruszyłam go i wsadziłam do pojemnika. Niestety tutaj karmel nie przetrwał swojej próby. Zbił się w jedną wielką masę. Ale mnie to nie zniechęciło i postanowiłam ponownie go podgrzać i z nadzieją, że powstanie taki sam chrupiący przysmak wylałam na papier do pieczenia. Okazało się, że po ponownym jego podgrzaniu otrzymałam karmel ciągutkę:) Pięknie się na cieście rozpłynął i powstał słodki syrop. Zdjęcia ciasta nie zdążyłam zrobić. Zostało bardzo szybko zjedzone:) Następnym razem spróbuję zrobić krówki ciągutki:)


    Składniki:
    • 1 szkl. wody, 
    • 1 szkl. cukru.
     Garnek nie teflonowy i z grubym dnem. 

    Wykonanie:
    Wszystkie składniki wsypać/wlać do garnka i ustawić na średnim ogniu. Mieszając do całkowitego rozpuszczenia cukru stale podgrzewać. Gdy cukier się rozpuści pozostawić garnek na ogniu i podgrzewać nie mieszając. Obserwować czy syrop zaczyna zmieniać kolor. W momencie, gdy zacznie brązowieć (im ciemniejszy tym bardziej gęsty-ja trzymałam na ogniu ok 15minut) zdjąć z ognia i wylać na papier do pieczenia. Zostawić do wystudzenia i zdjąć z papieru. W wylaną masę można wsadzić patyczki i gwarantuję, że będą smaczne lizaki:) Karmel się pięknie odkleja od papieru.

    Na prawdę warto spróbować:)

    poniedziałek, 13 września 2010

    Pancakes - UWAGA GLUTEN!

    Przepis, który dzisiaj podaję jest moim ulubionym. Dawno nie robiłam zwykłych, tradycyjnych naleśników. Te jakże smaczne placuszki są delikatne, sycące i uwielbiają je dzieci. Dodatkowy ich atut  to prostota w wykonaniu. 
    Wyjątkowość naleśników doceniają nie tylko mieszkańcy Europy, ale także i Azji. Podejrzewam, że i na innych kontynentach także są popularne. Uważam więc, że nie powinno ich zabraknąć na naszych stołach.
    Podaję je na różne sposoby. Posypane cukrem pudrem, z dżemem, miodem, czekoladą....a także suche są bardzo smaczne:)
    Przepis jest mój własny. Ważne dla mnie było to, by produkty na te placuszki zawsze były w lodówce:)

     Składniki:
    • 1 szklanka mąki pszennej (chociaż na żytniej także wychodzą)
    • 2 jajka
    • 1 niepełna szklanka mleka
    • 40g rozpuszczonego masła
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • 2 łyżki cukru
    • szczypta soli

     Wykonanie:
    Masło rozpuścić (ja rozpuszczam w mikrofalówce, trwa to kilkanaście sekund:) ). Przesianą mąkę wymieszać z pozostałymi produktami i nakładać na bardzo dobrze rozgrzaną patelnię teflonową. Ciasto rozlewać na patelni na wielkość dłoni 3 latka:). Smażyć z jednej strony do momentu aż nie pokażą się drobne pęcherzyki powietrza. Gdy ciasto po zewnętrznej stronie będzie ścięte placuszki przełożyć na drugą stronę. 
    Gotowe pancakes dowolnie przybrać i udekorować. Jak wcześniej pisałam, ja najbardziej lubię z dżemem:)

    SMACZNEGO!!!

    piątek, 10 września 2010

    Zupa Cebulowa -Tourin z cebulą

    Przepis ten znalazłam w książce kucharskiej "1000 potraw na polskim stole". Jest to zupa bardzo podobna do klasycznej cebulowej. Przygotowuje się ją niesamowicie szybko jeżeli korzystamy z kostki rosołowej. Chociaż najlepsza jest na własnym wywarze i z zmiksowanymi warzywami z wywaru. Zupa na zdjęciu była robiona na "oko" na kostce rosołowej. Czas przygotowania: 15 minut.
    Z ciekawostek to chcę napisać, że Tourin niżej przedstawiony był dawniej zupą weselną podawaną nowożeńcom następnego dnia po uczcie weselnej.


    Składniki:
    • 3 duże cebule,
    • 2 pomidory,
    • olej do smażenia,
    • 20g mąki (zwykłej pszennej lub mixu bezglutenowego),
    • 100ml białego wina,
    • 1l bulionu,
    • tymianek,
    • liść laurowy,
    • sól i pieprz.
    Dodatkowo:
    • tarty ser żółty,
    • grzanki (można kupić gotowe (jak na zdjęciu) np w Biedronce lub przygotować samemu.

    Wykonanie:
    Cebule i pomidory pokroić (cebulę kroję w piórka, a pomidory w grubą kostkę lub dodaję gotowy przecier pomidorowy - później i tak wszystko mielę). 
    Na minimalnej ilości tłuszczu podsmażyć cebulę z pomidorami, gotować parę minut i dodać mąkę. Gotować następną chwilę i dodać wino. Gotując na wolnym ogniu odparować część płynu. Do tak przygotowanych składników dodajemy bulion (najlepiej drobiowy) doprawić go solą i pieprzem do smaku. Na sam koniec dodać tymianek i liść laurowy. W przepisie jest podane aby zupę gotować przez następne ok 45 minut. Ja gotuję 5:). Całość zmiksować za pomocą blendera na gładką masę.
    Talerze wyłożyć tartym serem żółtym i grzankami (my najbardziej lubimy czosnkowe), zalać zupą i gotowa pyszna zupa cebulowa:)

    Przygotowanie własnych grzanek:
    Czerstwy chleb pokroić w grubą kostkę. Na patelni rozgrzać oliwę z masłem i wrzucić na nią pokrojony chleb. Pod koniec smażenia oprószyć go czosnkiem granulowanym i wymieszać (jeszcze na patelni). Gotowe grzanki wyłożyć na ręcznik papierowy w celu ściągnięcia nadmiaru tłuszczu z grzanek.

    SMACZNEGO!!